1. wycieczka - 1. szczyt - Mała Rawka
Tak jak obiecałam wrzucam relację z naszej pierwszej wyprawy ;) Jak już wspominałam obydwoje uwielbiamy góry. Ja szczególną miłością darzę nasze Bieszczady. Nie wiem co w nich jest, ale bez nich nie potrafię oddychać i raz w roku potrzebuję wyjechać, żeby wejść znowu na znajomy szlak. Zaszłam w ciążę początkiem maja. W wakacje wyprawy sobie odpuściliśmy ze względu na to, że kiepsko przechodziłam 1 trymestr ciąży. Mały Człowiek pojawił się 1 lutego na świecie. Czekałam tylko aż dojdę do siebie i wiedziałam, że ruszymy. Okazja pojawiła się w połowie kwietna. Mały Człowiek miał 2,5 miesiąca. Totalnie spontaniczna decyzja, jednodniowa wyprawa. Spakowaliśmy to co najpotrzebniejsze dla maleństwa, chustę i ruszyliśmy pod Przełęcz Wyżniańską. Cel: Mała Rawka - Wielka Rawka - Krzemieniec. Dojechaliśmy na miejsce, Mały Człowiek się obudził więc nakarmiłam, przewinęłam. Ubraliśmy się ciepło, ale nie grubo tak, żeby mieć zdolność ruchów. Małego Człowieka zamotaliśmy w chustę