Posty

Krzyż i Topór

Obraz
*brama wjazdowa - Krzyżtopór * Jeśli nas śledzicie na FB to wiecie, że byliśmy w niedzielę w Krzyżtoporze. Szczerze mówiąc byłam sceptycznie nastawiona. Ostatnio byłam tam w liceum. Ot kilka skałek, trochę tam remontowali wtedy więc nie wszędzie można było wchodzić, drogie bilety, nieoznaczone miejsca. Ogólnie? Bez szału. Jednak przez przypadek dowiedziałam się o organizowanej Letniej Biesiadzie Rycerskiej. I stwierdziłam, że a nuż widelec może tym razem będzie fajnie. Pogoda miała być akurat - nie za ciepło, nie za zimno. Postanowione! *dziedziniec zamku z okien z prawego piętra* Nazwa Krzyżtopór jak widać wzięła się od symboli Krzyża i Toporu, które wyrzeźbione są na bramie wjazdowej po prawej i lewej stronie. Kiedy zobaczyłam  budynek od frontu byłam w szoku ile pracy zostało wykonane! Niestety nie mam zdjęć z okresu kiedy byłam tam ostatnio. Na dziedzińcu po jednej stronie byli ustawieni Rycerze i prowadzący całą imprezę, po prawej stronie rozkładała się kuchnia dl

Ups.. Trochę nas nie było!

Obraz
Hej! Trochę nas nie było, wiem. Jednakże mnie przytłoczył kryzys twórczy po setnym poprawianiu mojej pracy licencjackiej. A potem jak już ją złożyłam, to trzeba było wziąć się za naukę. Zresztą sami wiecie jak to jest ;) Ja już obroniona, mogę tytułować się licencjonowanym nauczycielem przedszkolnym i wczesnoszkolnym! I w te letnie wieczory wracam do was z powerem, którego mam nadzieję, że mi nie braknie ;) Zapowiada się kilka rewolucji w naszej rzeczywistości, ale to jeszcze zobaczymy.. Gdzie byliśmy i co robiliśmy przez ten czas? Początkiem maja. jak już mieliście okazję śledzić na naszym profilu na FB, byliśmy znowu w Bieszczadach i Sanoku. Spędziliśmy cudowny weekend, przewędrowaliśmy kilkoma, bogatymi w przepiękne widoki, szlakami, a potem na dokładkę spacerowaliśmy po skansenie w Sanoku. O ile na szlakach Mały Człowiek miał już serdecznie dość (żebyście widzieli to zapieranie się nogami i rękami przed nosidłem!) tak w skansenie był szał na dwóch nogach <3 Latał gdzie s

Ostatni dzień letniego wyjazdu..

Obraz
W poniedziałek rano pożegnaliśmy się z gospodarzami i pojechaliśmy do Mucznego obejrzeć Żubry. Miał być to interesujący wypad dla Małego, a Człowiek zrobił myk i po krótkim spacerku odleciał w chuście. Przespacerowaliśmy kawałek i po dyskusji i ocenie naszych możliwości zdecydowaliśmy, że zamiast skansenu w Sanoku idziemy na Tarnicę! Zbliżało się już południe więc tym bardziej musieliśmy się pospieszyć. Szybki zajazd do Ustrzyk Górnych, pochłonęliśmy drugie śniadanie w jednej z knajp, zapakowaliśmy kanapki i do Wołosatego. Każdy kto wchodził na Tarnicę od Wołosatego mniej więcej pamięta szlak. Najpierw duuuużo łąki, potem godzinny spacer przez las z przerwą we wiacie, a potem wychodzimy z lasu i schody... Dużo schodów.. Ciągną się aż na sam szczyt. Szczerze? Nienawidzimy schodów w górach. Jednak mają one swoją uzasadnioną rolę i nie jest to zniszczenie krajobrazu czy ułatwienie wędrówki. Schody chronią szlak przed osunięciem się i chronią skały. Nie zmienia to faktu,

2. Inspiracja weekendowa

Obraz
Dzisiaj kolejne trzy propozycje na weekend. Pogoda nie rozpieszcza trzeba przyznać, ale myślę, że nie powstrzyma was to od wyjścia z domu. Jak tu wytrzymać z dzieciarnią cały weekend w domu.  Ja osobiście bym dostała szału. Mnie ratuje uczelnia, a was może uratować: Piekło nad Niekłaniem Na początek proponuję rezerwat przyrody Skałki. Rezerwat ten znajduje się w gminie Stąporków w województwie Świętokrzyskim. Jest początkiem czarnego szlaku turystycznego, który prowadzi do Wólki Plebańskiej. Dlaczego akurat to miejsce wam proponuję? Otóż pomijając intrygującą nazwę, zobaczyć tam można wielkie, dziwaczne skały, które powstały podobno pod sam rozkaz Lucyfera. Idealne miejsce na niedzielny spacer z dzieciakami. źródło wirtualnastrefa.pl Karpacka Troja w Trzcinicy Znowu przenosimy się w czasie. Karpacka Troja stanowi oddział muzeum podkarpackiego w Krośnie. Inaczej zwany skansenem archeologicznym. Co tam można zobaczyć? Otóż ośrodek ten składa się z 150 metrów

Bieszczadzka, leniwa niedziela...

Obraz
Powróćmy do naszej letniej wyprawy... Trzeciego dnia zdecydowaliśmy się na błogi odpoczynek nad jeziorem Solińskim. Najpierw spokojny poranek - śniadanie wraz z drugą parą wczasowiczów. Przy śniadaniu dowiedzieliśmy się od nich o Święcie Jagody w Dwerniku. Stwierdziliśmy, że to świetna okazja poznać lokalne smakołyki i zwyczaje. Wspominałam o tym, jak dobrze jest rozmawiać, pamiętacie? Toteż wspominam o tym drugi raz, bo w życiu byśmy nie wpadli tam pojechać. Na Mszę Świętą wybraliśmy się do pobliskiego kościoła w Smolniku. Zawsze wybieramy lokalne, zabytkowe kościółki, które mają niesamowitą duszę. I tym razem się nie zawiedliśmy. Mszę co prawda spędziliśmy na zewnątrz, ale później poszliśmy w spokoju oglądnąć wnętrze. Jak na bieszczadzkie świątynie przystało klimat był. Podczas Mszy szepnęłam na ucho mojemu mężowi "zostańmy tutaj jeszcze chwilę dłużej". Nic nie mówiąc, po Mszy, wykonał dwa telefony i oświadczył "zostajemy jeszcze jutro". Jak tu Go nie kochać

I Inspiracja weekendowa

Obraz
Postanowiłam wprowadzić, publikowany w każdy piątek, cykl postów pt. "inspiracje weekendowe". Celem tego cyklu będzie przedstawienie kilku ciekawych miejsc na wypady jedno lub kilku dniowe. W części miejsc jeszcze nie byliśmy, planujemy być lub po prostu o nich usłyszeliśmy gdzieś przy okazji :) Mam nadzieję, że was to zainteresuje! Słowo się rzekło, dzisiaj zaczynamy. I Inspiracja weekendowa 1. Wioska Fantasy  w Kuńkowcach k. Przemyśla  Idealne na majówkę na ostatnią chwilę. Interesuje was powrót do dawnych czasów? Trochę prymitywne warunki? Przebrania i stylizacje? A przede wszystkim tematyka fantasy? Odnajdziecie się tam od razu! Ze zdjęć wygląda imponująco! Na maj zaplanowali bitwę oraz piknik. Jeśli ktoś jeszcze nie ma pomysłu co ze sobą zrobić w majówkę (a podobno ma być fajna pogoda!) to warto zaglądnąć. Przede wszystkim spójrzcie na zdjęcia zamieszczone na FB - zwłaszcza z gry lub Lanego Poniedziałku! My jeszcze tam nie byliśmy, ale czekamy aż młodzi

O tym, jak matka sama wtargała dzieciaka na szczyt..

Obraz
Dzień 2. Plan: wyspać się do 9 i poleniuchować Szlak: Muczne -Bukowe Berdo - Tarnica - Wołosate - Muczne. Realizacja Pobudka? A jakże! O 6 rano. Nie poleniuchowaliśmy też, bo oczywiście Małe głodne, a zaraz trzeba było się zabierać za poranną toaletę, zwłaszcza Młodego. Kiedy zjedliśmy śniadanie, ruszyliśmy do Mucznego. Trasa na Bukowe Berdo - ok. 2h. Przybiliśmy pieczątkę do naszej książeczki, zamotałam Młodzież w chustę i ruszyliśmy.  Do przełęczy 1:15h. Mały Człowiek uciął sobie w połowie drzemkę, dlatego spokojnie mogliśmy dotrzeć na górę. Tak jak poprzednim razem wybraliśmy na wędrówkę czas jego drzemki. Na przełęczy się rozpakowaliśmy i spędziliśmy chwilę na odpoczynku, rozprostowaniu kości i oczywiście cycu ;) Notabene - bardzo wygodna opcja. Teraz, kiedy mamy się wybrać ponownie na szczyty, od 2 tygodni się zastanawiam co zabiorę Małej Gadzinie. Ponowne zapakowanie ekwipunku - 45 min po przepięknym wzgórzu i jest szczyt Bukowego. Uprzedzam. Szlak w p