Ups.. Trochę nas nie było!

Hej! Trochę nas nie było, wiem. Jednakże mnie przytłoczył kryzys twórczy po setnym poprawianiu mojej pracy licencjackiej. A potem jak już ją złożyłam, to trzeba było wziąć się za naukę. Zresztą sami wiecie jak to jest ;) Ja już obroniona, mogę tytułować się licencjonowanym nauczycielem przedszkolnym i wczesnoszkolnym! I w te letnie wieczory wracam do was z powerem, którego mam nadzieję, że mi nie braknie ;) Zapowiada się kilka rewolucji w naszej rzeczywistości, ale to jeszcze zobaczymy..


Gdzie byliśmy i co robiliśmy przez ten czas? Początkiem maja. jak już mieliście okazję śledzić na naszym profilu na FB, byliśmy znowu w Bieszczadach i Sanoku. Spędziliśmy cudowny weekend, przewędrowaliśmy kilkoma, bogatymi w przepiękne widoki, szlakami, a potem na dokładkę spacerowaliśmy po skansenie w Sanoku. O ile na szlakach Mały Człowiek miał już serdecznie dość (żebyście widzieli to zapieranie się nogami i rękami przed nosidłem!) tak w skansenie był szał na dwóch nogach <3 Latał gdzie się dało, a jak zobaczył zwierzaki to już w ogóle szał ciał. 



Oprócz tamtego weekendu nie byliśmy niestety nigdzie. Zaliczyliśmy kilka grillów w miejscach z cudownymi widokami, jednak nie są to miejsca publiczne, które moglibyśmy wam polecić :) Mieliśmy wybrać się znowu w Bieszczady (hah!) jednak przez pogodę nie wypaliło. Przez moją obronę przegapiliśmy Zawody Balonowe w Stalowej jak i FoodTrucki.

W tę niedzielę zaliczyliśmy otwarcie sezonu kąpielowego - pojechaliśmy spontanicznie nad Machów w Tarnobrzegu. Uwierzycie, że nigdy nie byliśmy? :D Mały trochę obawiał się wody, jednak po drzemce tak się przekonał, że nie dało się go odciągnąć. Musimy zaopatrzyć się w odpowiednie gadżety i lato jest nasze. Choć zapowiadają ochłodzenie na początku lipca. Coś czuję, że to lato nie będzie obfitowało w okazje do opalenia nóg ;) 

Niedługo sklecę coś o majowym wypadzie. Nie będzie nas zbyt dużo narazie. Jeśli chcecie nas śledzić co robimy na codzień to zapraszam na instagrama - @matkamalegoczlowieka 

Do przeczytania! :) 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O tym, jak matka sama wtargała dzieciaka na szczyt..

Bieszczadzka, leniwa niedziela...

2. Inspiracja weekendowa